Sen
Siemasz skarbie, bardzo tańczysz ładnie, nie za bardzo łapię
krok, wiec może zatańczysz dla mnie coś? Albo chodź, widzę bar, przejrzałem cię
na wskroś Kasiu, Gosiu, czy jakoś tam...
Co za gościu?
Żaden cham, co złego to nie ja, mam delikatny plan, Waco juz czeka w furze,
Jędker kołuje cos na górze, wróże ze bedzie dobrze, już nie muszę cię namawiać
dłużej... Koleżanki co się usmiechają pieknie weź, was jest trzy, nas jest
trzech. Wtem! Jędker tez z góry schodzi z trzema. Czy to pech? Jeszcze pecha w
tej historii nie ma. Razy sześć dobry wdech, śniada cera, nagie prawie a i tak
chętne dalej sie rozbierać. Pa tera, tera pa, zoba mnie i Jędkera i sześć sztuk.
Biorę dwie, on dwie, Waco tez dwie zabiera... Wtem! O, nie... Chwile, na przeciw
mnie, patrzy się... Jak mogłem zapomnieć że mam dziewczynę? Czeski film
"Samotni", wieczór sobotni ten, esencja zwrotki to realistyczny sen... Kolenda,
kolenda, lubisz to sie bawisz...
Refren (x2)
Męczą, lub dają odpocząć - są twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje. Sny,
nawet gdy są złe, to się budzisz... Możesz w nich kochać lub mordować ludzi.
Krzywe odbicie w witrynie twego ducha. Są twoje - tajne, nie jawne jak życie. Tu
wszystko dzieje się naprawde.